Strony

wtorek, 10 lipca 2012

Dni 17-20: Sunndalsora-Sundlandet-Orkanger

1. Przekroczyliśmy najbardziej wysunięty na północ odcinek naszej marszruty. Pomału zaczynamy się przymierzać do opuszczenia Norwegii i wjechania na terytorium Szwecji. Jeszcze dwa, dwa i pół dnia, piątek powinniśmy spędzić już w kraju Tych Bardziej Nadętych Wikingów.

Z tej okazji Najbardziej Szwedzki ze Szwedów.

2. Zaczynam się przymierzać do pierwszych podsumowań. Najważniejsza, najbardziej podstawowa z uwag, o której już chyba wspominałem: przepisy drogowe nie są w Norwegii przesadnie przestrzegane. Ograniczenia prędkości? To nie są ścisłe zasady, to raczej luźny zbiór wskazówek. Parkowanie? Zasadniczo dozwolone jest gdziekolwiek. Zostawianie aut na miejscach do tankowania, po czym ruszanie na półgodzinny trek w poszukiwaniu butelki coli? Jak najbardziej si.
A teraz zabawna rzecz - mimo dość luźnego podejścia do zasad, norweski ludek porusza się naprawdę sensownie. Po pierwsze - na drogach o szerokości półtora auta, pokręconych jak myśl Wittgensteina, nie ma co się silić na brawurę, gwałtowne wyprzedzanie na krótkich odcinkach, czy inne brewerie. Chyba, że się chce pocałować drzewo, rów albo morze. Po drugie - bardzo uważa się na słabszych. Rowerzyści i piesi są traktowani z największą uwagą, omijani bardzo szerokimi łukami, i nikt nie klnie, kiedy wlecze się w ogonku, na którego czele radośnie popyla jakiś staruszek na kolarzówce. Ale! Sami piesi też zachowują się odpowiedzialnie, nie pchają się pod koła i nie robią z siebie stada świętych krów.
Po trzecie - choć ludzie jeżdżą naprawdę... eee... radośnie, to jednak sympatycznie i z uśmiechem, doceniając każdą drobną uprzejmość (przepuszczenie, wpuszczenie do ruchu, etc.). Frustraci w Passatach, znani z każdej polskiej szosy? Nie znaju.

3. Zdjęcia.

Sundlandet - widok z okna domku campingowego. Sobota, okolice północy.



Kusiło, ale pogoda zniechęcała do eksperymentów kąpielowych (również Sundlandet).



Północna granica naszej wyprawy: Sistranda, Hitra kommune.






Nazwę tej miejscowości dość łatwo będzie zapamiętać ;)



Good night and good luck.

1 komentarz:

  1. 1. To jest moja miejscowość i ja się tam wprowadzam! :)
    2. Durna ta północ na północy, taka jasna;)
    3. Opis zachowań na drodze - hm... czyżby (dare I say it?) CYWILIZACJA?

    OdpowiedzUsuń