Strony

wtorek, 3 lipca 2012

Dni 11-12: Orsta-Alesund-Skodje

1. Pogoda z każdym dniem pięknieje - znowu. Morze zmieniło barwę ze stalowej na wściekły lazur, posyłający do diabła wszystkie te traktowane Photoshopem pocztówki rodem z biur podróży powciskanych w korytarze galerii handlowych.
2. Z Orsta ruszyliśmy na północ / północny zachód, w stronę Alesund. Tunele, mosty, ostre zakręty pętlące się wzdłuż morskiego brzegu. I wszędzie te urokliwe wioseczki, niczym z popularnych fantazji na temat Alp.
Widać, że każdy kawałek tego wypielęgnowanego trawnika, każda rabata i latarenka stoi na terenie, który przemocą wydarto skałom i wodzie - być może stąd ta maniakalna troska i niemal sterylna schludność?
3. Wczoraj dotarliśmy do Alesund. Pensjonat w samym środku starówki, przepełniony wszechobecnym zapachem świeżości i klimatem poremontowej prowizorki. Zaraz za oknem widok na secesyjne budynki otaczające Alesund Kirke. Zresztą, całe stare miasto jest zbudowane w stylu Art Nouveau, co jest efektem masowej odbudowy po pożarze z początków XX w. Dopiero najnowsze czasy dodały coś od siebie, patynę szkła i żelbetu. Czuć też namacalną atmosferę luksusu, przywołującą na myśl Monte Carlo. I znowu: to wyimaginowane, rodem z folderów reklamowych, filmów i plakatów. Ta pocztówkowa atmosfera, ta aura atrakcji turystycznych przechowywanych na pokaz, sprawiły, że miasteczko opuszczaliśmy z lekkim poczuciem ulgi.
4. Kilka kilometrów tunelu, parę zakrętów, i znów wracamy gdzieś pomiędzy góry a morze, tylko nieznacznie tknięte ręką człowieka. Żółć, zieleń, błękity i biele, tak intensywne, że uśmiech sam się pcha na twarz.
5. Nocleg ok. 10 km na południe od Skodje, nad samym brzegiem morza. Pod nosem przystań łodzi, gdzieś w oddali majaczy Langskipsoya, gdzieś bokiem idzie rozjeżdżona już przez nas droga pomiędzy Sjoholt i Sykkylven. Jutro już tam nie wrócimy, jedziemy dalej na północ -  w stronę Orskog, Vestnes i Molde.
6. Muszę znaleźć nagrania Trzaski i Stasiuka, będące uzupełnieniem "Podróży do Babadag". Na razie wystarczy jednak Mari Boine z Inną Żelennają i Sergiejem Starostinem.


Skoro już o Innie Żelennajej mowa:

"Rusałki"
Kawałek zagrany z Treyem Gunnem (King Crimson)
"Iwan"


6. Trochę zaległych fotografii z ostatnich dni.

Orsta:




Eiskundtunellen:


Gdzieś pomiędzy Ulsteinvik a Alesund:


Alesund:






Wybrzeże fiordu, kilka kilometrów od Brattvag:






Take care & control.

2 komentarze:

  1. Ooo, wybrałeś mój ulubiony kawałek (Sjestra maja notsj) :)

    Kurde. Naprawdę trzeba po9jechac do tej Norwegii w celach turystycznych. Tylko z tego co widzę to jeżdżenie samochodem mi nie pasuje. Postuluję łażenie/rowery albo opływanie fiordów jachcikiem.

    OdpowiedzUsuń